piątek, 30 lipca 2010
Górski Dilijan i okoliczne jeziora
Jako że jednego pięknego jeziora Sewan było nam mało i chcieliśmy pochodzić po górkach, polecono nam wyjazd do Dilijan- górskiej miejscowości wypadowej, z której można było zrobić wiele trekingów. Przepakowaliśmy plecaki i postanowiliśmy tego samego dnia dojechać do miejscowości Gosz z pięknym monastyrem, od którego miało być jedyne 2,5 km do docelowego jeziora. Gdy szliśmy trasą, pytając się okolicznych mieszkańców o drogę, każdy instruował nas inaczej, a w lesie często pojawiały się rozwidlenia. Ostatecznie do upragnionego miejsca doszliśmy po ok 4h. 2 chłopców pod szczyt podjeżdżało niwką, ale nie skończyło się to dla nas szczęśliwie, gdyż warunki na drodze spowodowały, że samochód utkwił w wielkiej kałuży błota. Próby wyciągnięcia go siłami mięśni spełzły na niczym. Ostatecznie musieliśmy opłacić przyjazd jeepa na miejsce i holowanie, co według miejscowego zużyło 20 l benzyny.Jeziorko okazało się małym, zabagnionym stawkiem, ale czystości nie można mu było odjąć- raków i żab było tam mnóstwo.
Poszukiwanie kolejnego jeziora następnego dnia zajęło nam kolejne 5 godzin i skutkowało przejściem dzikiego, nie kończącego się odcinka lasu, mimo, że miało to być tylko 5 km.Ostatecznie doszliśmy do głównej drogi samochodowej, skąd ok 18:00 pojechaliśmy na stopa. To jeziorko prezentowało się trochę lepiej:)Na miejscu oferowano jazdę rowerem wodnym czy obiad w okolicznej restauracji. Nocowaliśmy w pobliskim lesie pod namiotem:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz