sobota, 10 lipca 2010

W oczekiwaniu na lot

Pierwsze koty za płoty! pociąg TLK relacji Poznań Główny- Warszawa Centralna był pierwszym miejscem spotkania całej grupy wyjazdowej. A więc to w końcu ten długo oczekiwany dzień wakacji..:)Odprowadzeni przez znajomych pod same drzwi wagonu, spoglądając na otaczający nas tłum ludzi spieszących by zająć choć pół miejsca siedzącego w przedziałach, postanowiliśmy spędzić te kilka godzin w Warsie, co dawało nam większą swobodę ruchu i bezproblemowe siedzenie przy świeżo zakupionej wodzie czy piwie bezalkoholowym;)W Warszawie znaleźliśmy się długo przed czasem wylotu, przez co zdążyliśmy się posilić i dopiero po obiedzie zmierzaliśmy na lotnisko Chopina.O 19:50 nasz pierwszy lot: Warszawa- Wiedeń. Samolot wydawał się być mało stabilny.. a jednak dolecieliśmy bezpiecznie. Tu, na lotnisku w Wiedniu czeka nas dłuuuuga noc aż do 10:00 kiedy to wsiądziemy na pokład już docelowego samolotu do Baku. Nie zważając na trudy noclegu w poczekalni, postanowiliśmy umilić sobie czas partyjką tysiąca oraz zakupionym przez chłopców austriackim "lekarstwem" ziołowym, które to mimo potwornie gorzkiego smaku i rozgrzewającego charakteru miało nam podobno ułatwić sen..chyba się udało;)



2 komentarze:

  1. chciałem napisać coś związanego z brakiem włosów u Witka, ale jednak zostawię to bez komentarza:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze życzenia dla Marianka z okazji okrągłej rocznicy urodzin!!!! Pozdrówka. Marian2 ;)

    OdpowiedzUsuń